Czy ktokolwiek zauważył, że w końcowej scenie filmu - gdy Billy słucha nagranej przez jego córkę
piosenki - ,,The show'' - zmienia ona tekst z oryginalnego ,,I want my money back'' na ,,You're
such a loser, dad'' - co w dosłownym tłumaczeniu oznacza ,,Jesteś takim przegranym, tato''
Zadaję to pytanie, ponieważ podczas seansu nie zauważyłem jakiegoś wyraźnego konfliktu
między ojcem, a córką, więc nie widzę powodu by śpiewała taki tekst. Macie jakieś podejrzenia?
PS
Piosenka ,,The show'' powstała w 2008 roku, a film dzieje się w 2002 roku, więc jakim cudem
córka Billy'ego mogła zaśpiewać tę piosnkę?
W kinach przetłumaczono to chyba na ,,ale z ciebie frajer tato". Jeśli zmieniono tekst piosenki, to raczej w konkretnym celu. Według mnie to nie miało nic wspólnego z relacją głównego bohatera z córką. Słyszymy te słowa dokładnie w chwili kiedy już wiemy, co wydarzyło się z Billym w dalszych latach, czy udało mu się osiągnąc swój cel itd. Nie chcę tu spoilerowac. Ja to odebrałem bardziej jako komentarz właśnie do tej sytuacji i chyba też o to chodziło twórcom, bo inaczej nie umieszczaliby tych słów właśnie w tym momencie filmu.
Ale akcja filmu dzieje się chyba w 2002 kiedy Pitt wraz z córką sprawdzają gitarę. Też mnie to uderzyło i zastanawiałem się czy piosenka nie wyszła wcześniej, a hitem stała się dopiero w 2009 roku. Jednak twórcom chyba piosenka po prostu pasowała do filmu i stąd ten zabieg.
Jakaś pętla czasoprzestrzenna?
No pasowało im i tyle. I pewnie mało kto to zauważył (punkt dla Ciebie za spostrzegawczość).
W mojej opinii zmiana tekstu jest opisem całej sytuacji i postaci Pitta 1.Córka i żona gratulują passy 19 zwycięstw i mówią, ze są z niego dumne. Zabrzmiało to tak jakby był on coś wart dopiero kiedy odnosi sukcesy. 2.Pitt osiągnął swoje marzenie i dzięki jego nowemu podejściu Red Soxi wygrali tytuł. Osiągnął swój cel, ale to nie on wygrał tytuł z Red Soxami, bo bał się zmian? JAk sam powiedział bardziej nie chcę odnosić porażek niż wygrywać. // Dlatego ten tekst córki odbieram jako spoglądanie na postać Pitta, który osiągnął swoje marzenie, ale nie on zbierał laury, przez strach wygrał ktoś inny dzięki jego pracy i pasji. Piosenka ocenia te jego decyzję jako porażki i zmarnowanie szansy. Przecież jakby przeszedł do Red Soxów, zarobił kupę kasy, wygrał to córka i była żona mogłyby być z niego dalej dumne. A tak jest przegranym. Ocena w ten sposób jest dosyć brutalna. Bo zdobył swoje największe marzenie czego możliwe, ze córka i żona nigdy nie osiągnął. Z drugiej strony przegrał ze swoim strachem i bolesnym doświadczeniem, które za nim podążało. Był za słaby aby sobie z tym poradzić samemu, a nikt inny też nie wyciągnął ręki aby mu pomóc w tym córka i była żona.
pewnie dlatego ze odrzucil najlepsza oferte w historii, no i to ze bylby dalej od swojej corki moglo miec znaczenie?
Nie widzę tylko tutaj realizacji największego marzenia. Po pierwsze, passa trwała 20 meczów, a nie 19 tak jak piszesz. Przez to przeszli do historii z powodu rekordu. Ale zaraz po tym w rozmowie z Petem mówi, że i tak to nic nie znaczy, bo jeśli przegrają ostatni mecz to nikt ich nie doceni. Jego największym marzeniem było wygranie właśnie tego ostatniego meczu. W napisach na końcu napisali, że wciąż próbuje ten mecz wygrać, czyli jeszcze nie osiągną swojego największego marzenia.
Moim zdaniem piosenka sobie leciała, a słowa powstawały niejako w świadomości słuchacza, rodziły się w głowie, a nie były na taśmie. Stąd właśnie pojawiły się po tym, jak poznaliśmy dalsze losy bohatera. Takie słowa ze strony córki, z którą miał dobry kontakt wydają mi się jakieś odrealnione, są bezsensownie brutalne. Ja sobie to tak interpretuje.
Nie przeszedł do Red Sox nie ze strachu ale pozostał lojalny Athletics. Tak samo jak o zwycięstwo w finale chodziło mu o zmianę mentalności ludzi którzy decyduję w lidze.. Jest o tym mowa w filmie jak gada z asystentem pod koniec. Gdyby poszedł do Red Sox miałby wygraną ale zrobiłby to z drużyną, która dysponuje górą pieniędzy a nie z taką którą wszyscy spisują na straty.
Jeszcze dorzucę pewno analogię. Kto w 2004 na ME obstawiał Grecję jako zwycięzcę? Bo nie ja, ba pewno nawet nie wszyscy Grecy. Zagrali brzydko, zagrali mało efektownie, ale zagrali efektywnie, zastosowali taktykę z którą w fazie poza grupą nikt sobie nie poradził. Adaptuj się albo giń.
Popieram Twój tok myślenia. W tym świecie musisz się dostosować do realiów albo własnych możliwości. Taki przykład. 2012 rok Chelsea wygrała LM, nie grali ładnie, mimo że jestem ich fanem tak uważam, ale grali efektywnie, nie mieli możliwości i musieli się dostosować. Nikomu to się nie podobało, krytykowali/ują ich za to, ale tytuł jest ich, zapisali się w historii, zgarnęli kasę i poprawili swój styl potem, ale w obecnym czasie nie dysponowali taką siłą na efektowną grę, grali zaś efektywnie. Tak jak w tym filmie znajdują analogię do tego wątku. Bardzo spodobał mi się sposób przedstawienia tego wątku, a przede wszystkim roli menagera. Pitt 9/10, świetnie zagrał. Serdecznie Polecam. :)
Odrzucił ofertę, ponieważ jego córka wcześniej wyraziła strach przed jego wyprowadzką z miasta. Dla mnie to jest główny punkt filmu: ojcostwo wygrywa z pieniędzmi, ogromnymi zresztą na tamte lata, gdzie mediana w US była chyba poniżej $50,000.
Wiemy, ze corka juz od dawna pracowala nad tą piosenką, wiec moze rozwiazanie najprostsze jest prawdziwe. Billy nigdy nie chodzi na mecze, bo uwaza, ze przynosi pecha, a corka chce mu przekazac, ze jest glupi, ze ma po prostu cieszyc sie meczem, samym meczem, ktory przeciez niezaleznie od wygranej moze yc dobrym widowiskiem i stac z obu stron na wysokim poziomie (a mial to straszne parcie na wygranie tego ostatniego meczu) przeciez wykonal w tym roku swietna robote, wiec niech po prostu "just enjoy the show"...
nie doszukiwałabym się w tym stwierdzeniu żadnych podniosłych znaczeń, sądzę, że najbardziej trafne jest to, co o tym sądzi fune : ))
Co będzie dalej z przyszłymi widzami i odbiorcami sztuki filmowej, skoro scena w komercyjnym filmie, która wymaga minimalnego spojrzenia poza horyzont, skojarzenia pewnych faktów i lekkiego odpłynięcia, powoduje kłopoty ze zrozumieniem i zmusza do takich pytań? Jesteśmy straceni.
moim zdaniem to po prostu żart córki. i tyle. sama prosi, by nikt tej piosenki nie słuchał. ich relacje były przecież ciepłe.
Dokładnie od razu po seansie chciałem sprawdzić czy nie było wcześniej innej wersji tej piosenki ale tutaj otrzymałem odpowiedź, że jednak nie. To tak jakby w filmie z tego roku o zespole The Beatles pojawiła się piosenka Nirvany "Smells like teen spirit".
W końcówce filmu chodzi o to, że Billy po wysłuchaniu piosenki podejmuje ostateczna decyzję, żeby zostać w Oakland. Nie że strachu, nie z lojalności w stosunku do klubu, lecz dla córki, by być blisko Casey. Jeśli chodzi o fragment "jesteś frajerem tato" to jest to żart, zakładając, że jest to piosenka jego córki (wiemy że tak nie jest, ale tworzywa to przedstawiaja), może nie miała pomysłu na kolejna zwrotke i nagrywając piosenkę na dyktafon zaśpiewała to od czapy. Muzykom często się to zdarza, jak nie maja pomysłu na tekst w którymś fragmencie utworu.
Z drugiej strony mogło też chodzić o to, że ojciec jest frajerem, bo opuszcza ją dla lepszego kontraktu i sportowych ambicji. Dla niej w tym momencie jest przegrany.
Przecież dziewczyna wyjaśnia to na płycie na początku piosenki. Mówi że by dał jej znać jeśli zmieni zdanie i zostanie w Kalifornii czyli Oakland jeśli nie to miło go było poznać czyli wal się tato. Dziewczyna napisała tę piosnkę z myślą że Ojciec chce wyjechać do Bostonu, co by znaczyło że nie będą się praktycznie widywać. Stąd takie przesłanie do niego, ponieważ nie uwzględniał jej w swoich planach co oczywiście na końcu filmu się wyjaśnia. Ta min scena daje mu do zrozumienia (jest wzruszony) by został w Oakland i cieszył się tym co ma a nie podążał za pieniędzmi. Dziwie się że oprócz Ciebie nikt tego nie napisał.
Zgadzam sie, dokladnie o to chodzi, Ty to lepiej napisales. Dlaczego ludzie na to nie wpadli? Nie wiem, moze mysleli, ze to tylko film o baseballu, o Oakland, a tlo relacji z corka i byla zona to nieistotny dodatek. Film jest fajny wlasnie dlatego, ze te dwa swiaty nakladaja sie i stad wzruszajaca koncowka. Mam kolege, ktory oglada duzo filmow, polecilem mu ten film. Po obejrzeniu stwierdzil, ze nie kuma zakonczenia, dlaczego na koncu wszystko sie "zesralo" i Billy odrzucil taki super kontrakt. Dla niego relacja z corka chyba tez wydala sie nieistotnym dodatkiem do glownej fabuly. Coz....
Pozdrawiam :)
Troche lat minęło ale napiszę. Zgadzam sie z twoją opinią a szczególnie jej trafność potwierdza fakt że ostrość obrazu podczas odsłuchiwania tej piosenki w samochodzie była skupiona na widokach miasta za oknem zamiast na billym co mi pomogło zrozumieć że córka go prosi by nie wyjeżdżał z miasta :)
odpisuje po wiekach, ale może ktoś i tak przeczyta.
Kompletnie nie zgadzam się z interpretacją płyty córki, ale zgadzam się z interpretacją decyzji Billiego. Popieram argumentami:
córka mówi dokładnie "Let me know if you change your mind and stay in California. If not, you're a really great dad.".
Z tego co wiem, skrót "you're" oznacza YOU ARE, czyli "JESTEŚ". Przetłumaczę teraz całe, żeby było wiadomo do czego się odnoszę.
"Daj znać jakbyś zmienił zdanie i został w Kalifornii. Jeśli nie zostaniesz, jesteś naprawdę świetnym tatą.".
Dziewczyna nie mówiła tego z sarkazmem w głosie, a jeśli tak, to była kiepską aktorką.
Dziewczyna nie mówi tego, żeby opier*olić swojego ojca albo powiedzieć mu, że ma mu coś za złe, mówi to po to, żeby dać mu znać, że go wspiera.
Teraz wchodzi piosenka, którą ktoś dobrał mistrzowsko, bo opisuje uczucia głównego bohatera lepiej niż on sam mógłby je opisać:
"I'm just a little bit caught in the middle. Life is a maze and love is a riddle."
"Znalazłem/am się po środku. Życie to labirynt, a miłość jest łamigłówką."
Bohater znajduje się pomiędzy dwiema rzeczami, które kocha. Przeszedł przez labirynt, aby mieć okazję na zdobycie tytułu i teraz ma go na wyciągnięcie ręki, ale po drugiej stronie stoi jego córka.
"I don't know where to go, can't do it alone, I've tried. And I don't know why. I'm just a little girl lost in the moment, I'm so scared, but I don't show it. I can't figure it out, it's bringing me down. I know I've got to let it go. And just enjoy the show."
"Nie wiem gdzie zmierzać, nie mogę tego zrobić sam/a, próbowałem/am. Nie wiem czemu. Jestem małą dziewczynką zagubioną w chwili. Bardzo się boję, choć tego po mnie nie widać. Nie mogę tego rozgryźć, dobija mnie to. Wiem, że muszę odpuścić. I po prostu cieszyć się przedstawieniem."
Pomijając część z "little girl" (w końcu śpiewa to jego córka).
Cała wypowiedź może odnosić się do obu postaci. Do ojca, który boi się wielu rzeczy. Faktu, że może sobie całe życie nie wybaczyć zostawienia tej szansy, porzucenia córki dla kariery, możliwości odniesienia przegranej z większym budżetem, tym razem bez wymówek... i do córki, która boi się tego jak będzie wyglądać jej życie, gdy tata nie będzie mieszkał w pobliżu.
Kamera zbliża się do twarzy bohatera i kiedy pada wers "just enjoy the show" jest gwałtowne zbliżenie. Tak jakby reżyser chciał nam pokazać, że bohater zrozumiał co powinien zrobić.
"Slow it down, make it stop or else my heart is going to pop. Cause it's too much, yeah, it's a lot to be something I'm not. I'm a fool, out of love and I just can't get enough."
"Zwolnij, zatrzymaj to albo serce mi pęknie. Ponieważ to zbyt dużo, tak, bardzo dużo, by być czymś, czym nie jestem. Jestem głupkiem, któremu brakło miłości i nigdy nie mam dość."
Dalszy wewnętrzny spór, ciężko mi to było przetłumaczyć, internet też nie interpretuje tego, tak jak ja (przynajmniej nie w tym przypadku). Jak ktoś ma lepszy pomysł to chętnie usłyszę. Słowa "I'm a fool out of love" mogą być zinterpretowane zupełnie inaczej bez przecinka. Potem refren
"I'm just a little bit (...) and just enjoy the show."
A potem mamy punkt spórny, w którym zgadzam się z niektórymi osobami, które stwierdziły, że córka sobie zaśpiewała dla żartów "You're such a loser, dad.", czyli "Jesteś strasznym frajerem, tato." i nie miała nic złego na myśli, tylko taki podpis, że to jej wykonanie specjalnie dla swojego taty. Tak jak ja mogę nazwać kolegę ciulem, a on wie, że ja to robię z miłości. :P
W każdym razie reżyser jasno daje nam do zrozumienia, że pomimo, że spełnienie marzeń było dla bohatera na wyciągnięcie ręki, on wyciągnął wnioski z poprzedniego razu, kiedy postawił wszystko na jedną kartę, obliczył co miał do stracenia i stwierdził, że nie jest to warte zachodu.
Uważam też, że córka wspierałaby ojca, gdyby ten zdecydował się podążać za karierą. I jeśli polskie tłumaczenie sugerowało co innego to osoba, która to tłumaczyła nie powinna dostać kolejnej roboty, ponieważ kompletnie nie zrozumiała relacji ojca z córką, a jak tłumaczy się dzieło to wypadałoby je najpierw zrozumieć.
Super interpretacja! też zwróciłam uwagę na to, jak idealnie dobrane są słowa piosenki i czytając forum dziwiłam się, że nikt inny o tym nie wspomniał...
mam tylko inne zdanie w kwestii ostatnich słów, bo jakoś nie pasują mi do tego, żeby córka serio je tam umieściła
Myślę, że tak jak było wspominane wcześniej, słowa te mogły wybrzmieć tylko w umyśle Billa, albo oglądającego, pojawiają się w końcu jakby już po filmie i gdy dowiadujemy się o dalszych losach bohatera, któremu nie udało się osiągnąć swojego celu, a gdyby przeszedł do Soxów zapewne byłoby inaczej
"..w kwestii ostatnich słów, bo jakoś nie pasują mi do tego, żeby córka serio je tam umieściła" - myślę, że jak najbardziej je tam umieściła.. dlatego właśnie, że córka z ojcem mieli ze sobą bardzo dobry kontakt
Moje córki, czasem mówią do mnie "tato, nie masz nic do gadania, jesteś tylko dawcą nasienia", kiedy to za bardzo próbuję ingerować w ich plany życiowe.. inny ojciec, pewnie by z mostu skoczył, ale ja wiem, że one nie mówią tego serio, poprostu mają ciężki żart, jak i ja.. Moje córy, pozwalają sobie na wiele, ale to tylko dlatego, że od zawsze traktowałem je, jak najlepsze przyjaciółki, dzięki temu mam z nimi lepszy kontakt, nie mamy przed sobą tajemnic i nie ma w domu kłamstw.. U mnie sytuacja podobna jak w filmie, też rozwiedziony i też córki się o mnie martwią, (chyba dziewczynki podświadomie przejmują rolę swojej matki) czasem nawet potrafią mnie opieprzyć, albo mówią mi jak mam się ubierać, ale najgorsze, że każdą nową kobietę, którą poznaję, muszą natychmiast zobaczyć i ocenić.. pod tym względem są strasznie zaborcze! Tak, tak.. życie rozwodnika, mającego córki, nie jest usłane różami.. ale w zamian dostajesz morze bezwzględnej i bezgranicznej miłości i z nikim, nigdy bym się nie zamienił.
Wow, już setny raz czytam na tym forum o tej piosence. No i co z tego, że została napisana w późniejszym okresie niż dzieje się akcja filmu.
Tak, też zauważyłam, choć nie w odniesieniu do oryginalnego tekstu, a po prostu dlatego, że zaciekawiło mnie to, czemu córka tak śpiewa. Osobiście uważam, że chciała w ten sposób wywrzeć na nim presję, żeby nie wyjeżdżał na drugi koniec kraju, choć myślę że to jednak było dość brutalne, zwłaszcza jeśli zestawimy to z "dedykacją" nagraną przed piosenką. Ale tak czy siak mam nadzieję, że kiedyś w końcu osiągnie (a może już osiągnął?) swój wymarzony cel :-).