SPOILERY
Dla mnie Majidi jest absolutnym mistrzem! No bo tak - historia ślepca, który odzyskuje wzrok. Niby nic specjalnego, zapewne zostało to już kiedyś gdzieś opowiedziane. Ale Irańczyk robi to z tak niesamowitą magią, pięknem obrazu, znakomitą symboliką.
Mamy bohatera, który - wydawałoby się - powinien odzyskać radość życia, stał się ślepcem, a europejscy chirurdzy mogą mu przywrócić wzrok! Ale tak naprawdę to wszystko wywraca mu życie do góry nogami. Od samego początku [NIESAMOWITA scena powrotu na lotnisku!!!] widać, że "widzący" profesor nie czuje wcale pociągu do swojej małżonki, ale do innej kobiety. Nie interesuje się już swoją rodziną, porzuca całe dotychczasowe nawyki.
W końcu jednak cała dysharmonia powoduje jego wylądowanie w rynsztoku, co jest przecież pokazane, gdy wpada do kanału ściekowego, w czasie spaceru po ponownej utracie wzroku.
Polecam! Moim zdaniem jeszcze lepszy niż "Kolory raju" i "Dzieci niebios"!!!